Dzisiaj postanowiłam podzielić się metodami nauki j.francuskiego, jakie udało mi się wypracować przez ostatnie dwa miesiące. Staram się wciąż je urozmaicać, bo zauważyłam, że zbyt długie uczenie się z jednego źródła (lub tylko w jeden sposób) z czasem staje się nużące.
1. Memrise
Od początku mojej przygody z językiem francuskiego korzystam z Memrise i wciąż traktuję go jako główny punkt każdego dnia. O tej platformie pisałam niedawno: Jak się uczyć? Odkrycie miesiąca. Nie udało mi się wtedy wskazać żadnej wady regularnego użytkowania Memrise, w tej chwili mogę dodać, że po dłuższym czasie program zaczyna się nudzić i trzeba jakoś sobie tę naukę urozmaicać.
2. Słówka zaczerpnięte z otoczenia
Metodę tę stosuję także niemal od początku, a polega po prostu na tłumaczeniu przedmiotów z otoczenia (klasyk). W celu uprzyjemnienia sobie tego zajęcia i lepszego zapamiętania słówek, tworzę od czasu do czasu takie wesołe obrazki:
la salle de bains - słówka |
la chambre - słówka |
Przyjemne i ułatwia zapamiętywanie, jednak dosyć czasochłonne.
Notuję również słówka napotkane gdzieś po drodze, np. gdy jedziemy samochodem lub spacerujemy po okolicy.
3. Tłumaczenie piosenek / filmików z youtube
Ten rodzaj nauki traktuję jako formę rozrywki, od czasu do czasu wynajduję sobie coś na youtube i sprawdzam słówka, a następnie wprowadzam je do Memrise. Ostatnio zafascynowałam się piosenkami z bajek Disney'a po francusku :) Pierwsze odsłuchanie to był absolutny szok, ale po skrupulatnym wypisaniu kluczowych sformułowań, sprawdzeniu znaczenia i nauczeniu się ich nareszcie słucham tej piosenki i ją rozumiem - CUDOWNE UCZUCIE! :-)))
Teksty piosenek (tłumaczone na język angielski) można znaleźć tutaj:
http://lyricstranslate.com/fr/pocahontas-lair-du-vent
4. Nauka z podręcznika
Dosyć długo zwlekałam z nauką w formie tradycyjnej, bo uważałam że nie mając wcześniej zupełnie do czynienia z językiem za szybko się zniechęcę. Dopiero niedawno sięgnęłam po podręcznik i widzę, że taka kolejność to był dobry wybór, bo ucząc się samodzielnie od początku z książki zwyczajnie nie poradziłabym sobie. Obce słownictwo, obce sformułowania i do tego brak wymowy to byłaby dla mnie poprzeczka nie do przeskoczenia. Teraz, gdy mam już jakieś podstawy, mogę uczyć się w ten sposób i wielką przyjemność sprawia mi, gdy w trakcie nauki odkrywam, że znam niektóre słówka/sformułowania.
A jakie Wy macie metody nauki? Może moglibyście coś polecić, szczególnie na chwile zwątpienia? :)
Kiedy uczylam sie francuskiego, nie bylo internetu, to byly inne czasy. Na poczatku przyklejalam karteczki z francuskimi slowkami na rozne przedmioty w domu. Kiedy bylam juz bardziej zaawansowana, ogladalam dziennik telewizyjny i robilam notatki; wynotowywalam ciekwasze zwroty, pojedyncze slowka, nazwy panstw itd. Potem analizowalam to ze slownikiem i tez robilam listy, kotre wieszalam potem nad biurkiem, jestem bowiem zwrokowcem, duzo zapamietuje w ten sposob. Dzieki ogladaniu dziennika szybko poszerzylam i mialam bogate slownictwo.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zycze powodzenia w nauce !
Wieszanie list to świetny pomysł, też jestem wzrokowcem i myślę że taki sposób zapamiętywania może być bardzo efektywny :) Dziękuję za odwiedziny i cenne wskazówki!
UsuńJa od dziecka bawiłam się w spisywanie piosenek "ze słuchu" i próbie zrozumienia o co kaman.I okazało się,że jeśli chodzi o angielski czy włoski bardzo mi się to przydało :)Metody są różne i na pewno każdy z nas znajdzie cos dla siebie ale...jednak ja wierzę,że do nauki języka tak jak i matematyki trzeba mieć pewne predyspozycje.Ja matematyki nie opanowałam nawet w granicach tabliczki mnożenia.Ni i już.Ale języki chłonę jak gąbka.Tak więc.....
OdpowiedzUsuńO nie, francuski jest taki ładny, a ta piosenka z Pocahontas brzmi jakoś dużo lepiej po polsku ;) Też lubię memrise i lingvist, duolingo używałam do pewnego momentu, ale potem mi się znudziło.
OdpowiedzUsuńNie myślałaś o kursie językowym gdzieś na miejscu? To nie jest głupia sprawa, bo nawet jak wszystkie inne motywacje sobie pójdą to zawsze zostanie ta, że trzeba iść, odrobić zadanie i nauczyć się na test ;) W ogóle wydaje mi się (ale to wyłącznie moja teoria), że dobrze jest zacząć się uczyć języka z nauczycielem, żeby wyrobić sobie dobre nawyki co do wymowy, żeby ktoś wytłumaczył gramatykę i poprawiał błędy, a potem ewentualnie uczyć się samemu, kiedy ma się już tę bazę. Z drugiej strony najwięcej materiałów do samodzielnej nauki jest właśnie dla początkujących... Więc nie wiem ;) Ale lubię uczyć się z kimś.
O jak miło Cię tu widzieć! :) Ja też jestem zdecydowanie za nauką z nauczycielem, ba! kiedyś w ogóle uważałam naukę języka w pojedynkę za bezsensowną (szczególnie właśnie na początku)... Do zmiany nastawienia zmusiły mnie okoliczności - mieszkamy w malowniczej górskiej miejscowości, która jest w zasadzie wsią. Nie ma tutaj żadnej szkoły językowej, postanowiłam więc chwycić byka za rogi i spróbować ;)
UsuńJa też mieszkam w małej miejscowości i nie ma tu szkół językowych, ale i tak spróbowałam się pouczyć francuskiego :>. Na początku miałam rozmówki plus jakieś fiszki, kupiłam słownik, słuchałam piosenek po francusku itp. Później postanowiłam poszukać jednak jakiegoś kursu przez internet i odkryłam, że eskk ma taki. Nigdy wcześniej nie uczyłam się online i miałam obawy, czy to jest sposób dla mnie… Okazało się, że tak :). Tak, naprawdę poprzez zabawę dużo zapamiętujesz do tego zaraz możesz usłyszeć jak się prawidłowo wymawia wcale niełatwe słówka :>.
OdpowiedzUsuńCzyli motywacja to podstawa :) Nauka przez zabawę to świetna metoda, w głowie od razu tworzą się skojarzenia i łatwiej zapamiętać. Super, że wspominasz o eskk - są mało popularni, a mają naprawdę fajny program. Tylko tę motywację trzeba w sobie jakoś pielęgnować... ;)
UsuńCały czas pielęgnuję tą motywację, wszelakimi sposobami :) i jakoś się udaję. Właśnie też dziwie się, że tak mało ludzie piszą o ESKK… Też uważam, że mają fajny profesjonalnie przygotowany program. Mi się świetnie uczy z tego internetowego kursu. Teraz mam następny pomysł na wiosnę;) będę biegać i słuchać audiobooka, niech tylko zrobi się cieplej ;)
UsuńDobrze jest się osłuchać z językiem właśnie słuchając muzyki ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie Ci doradzić, gdyż sama uczyłam się języka Moliera w szkole.
Pluję sobie w brodę, że w liceum nie przyłożyłam się do tego francuskiego... Dzisiaj byłby jak znalazł :)
UsuńMożna uczyć się z bajek, filmów czy książek. Ja korzystałem z lekcji w https://lincoln.edu.pl i dopiero tam nauczyli mnie prawidłowo mówić i pisać po angielsku.
OdpowiedzUsuńJest wiele metod skutecznej nauki języków obcych. Jedną z nich jest chociażby zastosowanie fiszek https://www.jezykiobce.pl/50-fiszki dzięki którym zdecydowanie wzbogacamy nasz zasób słów.
OdpowiedzUsuńJak już co niektórzy wspomnieli wcześniej jest kilka sposobów na naukę języków obcych. Ja osobiście udałem się do szkoły językowej https://earlystage.pl/ gdzie wiedziałem, że będę pobierał nauki u najlepszych. Po czasie śmiało mogę powiedzieć, że wybrałem mądrze.
OdpowiedzUsuńJak widać jest kilka sprawdzonych metod do nauki języków obcych. Ja odkąd pamiętam zawsze uczyłem się języka angielskiego. Teraz również myślę o założeniu własnej szkoły językowej. Jak czytałem na stronie https://www.sukcesjestkobieta.pl/zalozenie-wlasnej-szkoly-jezyka-angielskiego-to-nie-jest-trudne/ to jak najbardziej jest to możliwe.
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńAkurat moim zdaniem wiele jeszcze zależy od tego kto się tego języka obcego uczy. Jeśli mówimy o dzieciach to one w sumie dość szybko przyswajają języki obce. Jestem zdania, że bardzo fajne materiały dla dzieci z języka angielskiego znajdziemy w https://universe.earlystage.pl/universe/freebies-dla-maluchow i ja tam również dość często zaglądam.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem na pewno warto jest uczyć się języka angielskiego i tym bardziej jeśli chodzi o same dzieci. Jak ja już widziałam na stronie https://earlystage.pl/pl/nasze-szkoly/mazowieckie/warszawa to teraz dokładnie wiem gdzie w Warszawie mogę wysłać dzieci na język angielski.
OdpowiedzUsuń