wtorek, 15 grudnia 2015

Prezenty świąteczne i des papillotes

W tym roku prezenty świąteczne udało mi się zgromadzić wyjątkowo wcześnie, choć oczywiście nie bez trudu ;) Ostatnich drobiazgów szukaliśmy w sobotę, co nie było najlepszym pomysłem, bo chyba całe miasto zdecydowało się robić zakupy właśnie tego dnia. Najważniejsze jednak, że akcja zakończyła się powodzeniem i prezenty są już prawie gotowe

Prawie, bo najważniejszy prezent świąteczny jest nieco DIY i zdecydowałam się wykonać go w Polsce. Perspektywa poszukiwania sklepu papierniczego, drukarki oraz wyjaśniania Francuzowi od drukarki jak ma wyglądać wydruk nieco mnie przeraziła i postanowiłam uporać się z tym w domu. Podzielę się jednak pomysłem, bo może kogoś to zainspiruje :-)

Mój mąż podzielił się ze mną niedawno ciekawostką, o której dowiedział się w pracy. Otóż, okazuje się, że we Francji istnieje zwyczaj częstowania się w okresie okołoświątecznym cukierkami o nazwie papillotes. Mają one bardzo charakterystyczny wygląd:


Małżonek wpadł na pomysł, aby tę tradycję przenieść do Polski i podzielić się w tym roku z rodziną des papillotes. Oczywiście przyklasnęłam radośnie, zachwycona takim mężowskim zaangażowaniem w temat. Nie byłabym jednak sobą, gdybym odrobinę tego pomysłu nie rozwinęła: paczuszka cukierków dla każdego członka rodziny oraz przypięte spersonalizowane karteczki z napisem "Zjedz mnie, gdy..." :) Moje karteczki są już gotowe i czekają na wydruk oraz przypięcie do cukierków. Większość z nich dotyczy konkretnej osoby, ale jest też kilka bardziej uniwersalnych:

Być może komuś ten pomysł się spodoba, mnie zainspirowało zdjęcie znalezione w sieci:

prezent świąteczny
Źródło: zszywka.pl

Na koniec dodam, że już po:
- skrupulatnym rozdzieleniu cukierków,
- spakowaniu ich w osobne woreczki 
- ułożeniu w walizce, gotowych do podróży

dowiedziałam się, oczywiście przy okazji pisania tego wpisu, że każdy taki cukierek zawiera jakąś wiadomość (cytat, żart itp). No i teraz tak spoglądam ciekawskim okiem na swoją walizkę.... :-)
Winna mojej aktualnej walki z samą sobą tutaj: http://francuski-przez-skype.blogspot.fr/2014/12/foie-gras-chocolat.html    ;-)

6 komentarzy:

  1. Puk, puk, wpadłam z rewizytą :)
    Zauważyłam Cię wcześniej, ale dopiero dzisiaj znalazłam czas, by poznać Cię bliżej :) Witamy frankofilskiej blogosferze!!
    Super pomysł z tymi karteczkami. Muszę pomyśleć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny! Przyznam, że blogosfera bardzo pomaga odnaleźć się w realiach francuskich :)

      Usuń
  2. Faaaajne :D Nie za bardzo mnie by pasowało, bo cukierki jem rzadko i pewnie bym sporo zmarnowała, ale znam kilka osób, które mogłabym czymś takim obdarować, co prawda w wersji z jakimiś rodzinnymi cukierkami - opolanki czy inne takie. Może nie w tym roku, ale w kolejnym. O ile nie zapomnę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na przyszły rok może uda się jeszcze bardziej rozwinąć ten pomysł :))

      Usuń
  3. Teraz dopadło mnie to wstrętne uczucie, dlaczego nie wpadłam tutaj wcześniej? Teraz już chyba nie zdążę z podobną akcją. Wspaniały pomysł z karteczkami i papillotes, chyba go wykorzystam w przyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń